wtorek, 7 sierpnia 2012

Czy analizator płaczu dziecka WhyCry Mini to rzeczywiście produkt, który odpowiada na dręczące nas pytanie dlaczego nasze niemowlę płacze, czy to tylko atrakcyjnie wyglądający gadżet?

Denerwujesz się kiedy Twoje niemowlę zaczyna płakać? Bolą Cię plecy od noszenia niemowlaka, myśli Ci się kłębią dlaczego ono płacze, co tym razem? No proszę proszę powiedz o co chodzi? Nie wiem jak Ci pomóc, nie wiem co chcesz? Przechodzę to teraz każdego dnia, więc wiem co my mamy przeżywamy, jak może był płacz niemowlaka męczący, irytujący, jak źle może wpływać na nas, dziecko i całą rodzinę.

Trzy tygodnie temu urodziłam czwarte dziecko. Wydawałoby się, że wiem już wszystko o opiece nad niemowlakiem. A już na pewno nie będę się denerwować gdy mała zacznie płakać, bo przecież przerobiłam już to tyle razy. O jakże się pomyliłam! Wszystkie nieprzyjemne uczucia wróciły przy pierwszych minutach płaczu, którego nie potrafiłam ukoić. Poczucie doświadczenia, pewności siebie, rozpłynęły się w sekundę.

Co zrobiłam? Zmęczona noszeniem, kołysaniem, oddałam córkę mężowi. A co zrobił mój mąż? Wyjął WhyCry'a, którego dostaliśmy gdy urodziło się nasze trzecie dziecko, włączył i po kilku sekundach przyszedł do mnie pokazując mi na WhyCry'u, że Helenka jest głodna. Pomyślałam, niemożliwe dopiero co karmiłam. Ale mój mąż długo się nie zastanawiał, płacz to płacz, a WhyCry przynajmniej mówi mu znanym językiem i oddał mi córkę do karmienia. Nakarmiłam, odbiłam maleństwo i położyłam w bujaczku, przez następną godzinę była cisza i spokój, Helenka popatrzyła sobie na świat a później spokojnie zasnęła.



W ostatni weekend byłam matką chrzestną, gdyby Helenka była pierwszym czy drugim dzieckiem wzięłabym ją ze sobą i nie byłby problemu. Jednak sprawa organizacyjna czyli zabranie się jednym samochodem z czwórką dzieci stało się nie możliwe. Z pomocą przyszła moja mama z bratową, które zaoferowały pomoc, że zostaną z Helenką. Miałam lekkie obawy, przez tydzień ściągałam pokarm, ale myśl o tym że będzie im mała płakać pół dnia sprawiała, że miałam ogromne wyrzuty sumienia.

Pewnych rzeczy jednak się nie da przeskoczyć, jak to żeby zabrać się samochodem w szóstkę. Helenka została z mamą i bratową. Po paru godzinach, gdy zadzwoniłam żeby sprawdzić czy wszystko w porządku, czy je z butelki, czy jest spokojna, dowiedziałam się że wszystko w najlepszym porządku. Moja mama z bratową były świetnie zorganizowane, kiedy mała płakała włączały WhyCry'a i zgodnie z tym co pokazywał zajmowały się dzieckiem. Gdy WhyCry pokazał znudzona Ania chodziła i śpiewała Helence, gdy pokazywał głodna była karmiona, gdy pokazywał senna, mama bujała ją w wózku i Helenka zasnęła.

Chrzciny były piękne, potem przyjęcie w restauracji, gdzie nie wyobrażam sobie że mogłabym wziąć Helenkę, nawet gdybyśmy pojechali na dwa samochody. Wystarczyła mi trójka starszych dzieci, których trzeba było dopilnować. Spędziłam wspaniale czas, bardzo tego potrzebowałam po porodzie, powrotu do świata. Może to głupio zabrzmi, że takie małe urządzenie daje spokój i pewność siebie ale tak właśnie było, nie spieszyłam się do domu, wróciliśmy późnym wieczorem miałam pewność że moja mama z bratową świetnie sobie radzą, a mała nie daje się we znaki. Za parę tygodni wyjeżdżam na weekend służbowy i ponownie będę musiała zostawić Helenę samą, tym razem zostanie mąż i pewnie mama pomoże. Naprawdę bez WhyCry miałabym wiele obaw zostawiając niemowlę samo z mężem.

WhyCry jak dziwne się to wydaje nie którym, naprawdę pokazuje i to poprawnie powody płaczu niemowlaka. Polecam, bo rzeczywiście bardzo ułatwia życie całej rodzinie i małemu dziecku. Są dni gdy leży sobie i zupełnie go nie używamy, a są takie kiedy jest w użyciu kila razy dziennie. Najważniejsze jest to żeby się nie wstydzić, że potrzebuje się pomocy. Nie rozumiem, że rodzicie wolą się denerwować, martwić, irytować, czuć niechęć do własnego dziecka lub gorzej jak mogą pozostawić płaczące dziecko i zamknąć drzwi, kiedy na wyciągnięcie ręki mają urządzenie które im powie co dziecku jest.

WhyCry jest jedną z tych inwestycji, której się nie żałuje. My urządzenie dostaliśmy, ale teraz je kupujemy znajomym oczekujących na dziecko, którzy pewnie sami by sobie nie kupili. Bezużyteczne beciki, w które zawija się dziecko tylko parę razy, kupuje się w kilku sztukach, kilkanaście kompletów ubrań z których dziecko wyrasta w ciągu paru tygodniu, już nie wspomnę o maskotkach, które dostaliśmy w prezencie, zupełna strata pieniędzy. Wydane 160 zł na WhyCry'a to mniej niż wydane na benzynę żeby wsadzić dziecko w samochód i z nim jeździć po mieście żeby się uspokoiło. Tak robił mój brat i tak robi wielu rodziców, jak bardzo trzeba być zdesperowanym?!

Magda Mazur - mama Kalinki, Konradka, Amelki i Helenki.

Jeżeli chcecie więcej przeczytać o WhyCry, jak działa, gdzie kupić zapraszam na stronę www.zrozumdziecko.pl. Sklep w którym my kupiliśmy WhyCry to www.sklep.why-cry.pl. Jak już będziecie znać powód płaczu swojego maleństwa i będziecie potrzebować porad co można zrobić z rozdrażnionym czy znudzonym niemowlakiem zapraszam na mój blog www.dlaczegoplacze.worpdress.com.